Witómë – Restauracja kaszubska Gdańsk

Odwiedziliśmy kaszubską restaurację, która ma przyjemny, regionalny klimat. Wnętrze urządzone w tradycyjnym stylu, jedzenie bardzo smaczne. Jedzenie było naprawdę dobre. Zamówiliśmy komfitowane udo gęsi z sosem żurawinowym, podawane na szarych kluskach z okrasą z wędzonego boczku. Mój chłopak to danie skomentował jednym słowem - rewelacja Żurek również nam smakował – aromatyczny, lekko kwaśny, dobrze doprawiony. Na koniec, gdy kończyłam jeszcze swoje wino, kelnerka przyszła po talerze i zapytała, czy prosiłam o rachunek, bo niby tak usłyszała – choć nic takiego nie mówiłam. Odnieśliśmy wrażenie, że chciała nas już delikatnie pożegnać, by zwolnić stolik dla kolejnych gości. Myślę sobie zdarza się jeżeli jedzenie jest dobre - uprzejma forma zwolnienia stolika ;) Podsumowując – restauracja ma swój urok, jedzenie jest mega dobre, ale warto uzbroić się w cierpliwość. Jeśli komuś nie przeszkadzają dłuższe oczekiwania, to miejsce może przypaść do gustu, zwłaszcza miłośnikom tradycyjnej kuchni kaszubskiej. Czy wrócimy? Nie wiem. Jeśli tak, to tylko dla jedzenia.

Jedzenie wspaniałe. Kuchnia kaszubska i to jest strzal w 10. Każdy znajdzie dla siebie cos dobrego. Schabowy zdecydowanie najlepszy jaki jadłam. Porcje bardzo duże. Klimat w restauracji rewelacyjny. Piękne wnętrza. Wybór ciast i deserow duzy. Zdecydowanie tu wrócimy. Polecam!!

Klimat, lokalizacja oraz miła i zorientowana obsługa to plusy tego miejsca. Dania smaczne, ale czegoś nam brakowało. Tatar najsmaczniejszy z wybranych pozycji, pierogi też w porządku, ale pozostałych pozycji raczej ponownie nie zamówimy.

Przyjemny wystrój lokalu. Jedzenie ogólnie rzecz biorąc średnie. Żurek podany za zimny, mało samej zupy. Tatar przeciętny. Niedobre pieczywo. Śledź nic specjalnego. Nie, że nie polecam, ale ja drugi raz nie wrócę

Fajne miejsce w sercu Gdańska gdzie jest dość duży ogródek, bardzo miła obsługa i przepyszne jedzenie. Pani nas obsługująca bardzo kontaktowa doradziła wino i poleciła potrawy. Na wyróżnienie zasługuje tatar wołowy przepyszny świetnie doprawiony, naprawdę mega ! Żurek z kaszanką to w sumie pierwszy raz się spotkaliśmy z takim połączeniem. Okazuje się że jest ono w punkt ! Na pewno pod względem cenowym nie jest to najtańsze miejsce które można znaleźć na starówce, ale myślę że smak się obronił ;)

Restauracja z muzyką na żywo i ścianami z cegły to miejsce o wyjątkowej atmosferze, gdzie klimat tworzą zarówno przytulne wnętrza, jak i muzyczne akcenty. W połączeniu z idealnie przyrządzoną kaczką – soczystą, delikatną i odpowiednio doprawioną – doświadczenie staje się prawdziwie niezapomniane. Takie detale sprawiają, że każda wizyta to coś więcej niż tylko posiłek – to uczta dla wszystkich zmysłów.

PS. Odpowiedź na odpowiedź restauracji na opinię w sprawie rekompensaty: nie jestem przekupny 🫡 Po wizycie 16.11.2024 Druga wizyta w tym miejscu i podwójne rozczarowanie. Niestety duży dysonans, miłe miejsce, bardziej kojarzące się z wykwintnym jedzeniem, niż z garmażeryjnej jakości potrawami, jakie są serwowane. Czyli wrażenia estetyczne OK, gastryczne NIE. Golonka - nie polecam, chyba tylko niewielkie rozmiary są jej zaletą, a tak zupełnie bez smaku, musztarda ratuje sytuację, ale przecież to nie parówki... Podobnie schabowy. Jakby wyciągnięty z lady garażeryjnej i odgrzany na szybko. Czyli panierka na miękko 😵Niestety oprócz atmosfery - (na zmianę włoska i francuska muzyka) - samego wystroju wnętrza, brak pozytywów. Szczerze 🤔nie polecam.... jeśli ktoś lubi dobre jedzenie to nie tu. Poniżej opinia sprzed roku: Mieszane wrażenia. Najsłabsze to mule, serwowane w słodkim, nieco przesolonym sosie śmietanowym i garnku który robi wrażenie tylko wielkością, bo po zdjęciu pokrywki, czar pryska. Ilość muli jest odwrotnie proporcjonalna do wielkości garnka, ale to może i lepiej bo same mule słabe, jakieś rozgotowane... Porcja według karty ma 500 g, ale mieliśmy wrażenie, że jest podawana w wadze brutto (z garnkiem ;). Mule zwykłem odruchowo porównywać do tych serwowanych w Chez Leon, brukselskiej restauracji specjalizującej się w tym daniu od wieków. W firmowej formule, serwowane z piwem i frytkami kosztują one tam 19 EUR, czyli ok 85 zł. Porcja również 500 g. W BonŻur (69 zł), natomiast, co widać na dwóch załączonych zdjęciach (garnek w połowie pusty to BonŻur, wypełniony po brzegi to Leon), 500 g belgijskie to dużo więcej niż 500 g w BonŻur. No ale nie w ilości siła ale w jakości, znaczy smaczności, a tu dwie zupełnie odmienne rzeczywistości. Szczerze odradzam to danie. Wołowina po burngundzku, poprawna ale bez jakiegoś oryginalnego pomysłu na siebie. Za to tatar wyśmienity, dobra wołowina i dobrze przyprawiony, bez potrzeby dodawania niczego więcej. Duży wybór win, w mniejszości francuskich, w cenach raczej wysokich i nalewanych w skromnej ilości. Dwa główne dania plus tatar plus dwa kieliszki wina i kieliszek wódki 260 zł.

Wspaniała restauracja w przepięknej uliczce Starówki, z zachowaniem wnętrza w ciepłym klimacie architektury Gdańska, bardzo smaczne jedzenie, oraz przemiła obsługa. Gorąco polecam. Zawsze tu wracam, aby uciec od zgiełku i w przemiłej atmosferze przepysznie zjeść.

Klimatyczne miejsce z pysznym jedzeniem i miła obsługą. Nie było się do czego przyczepić. Polecam! :)

Pozytyw za to,że mogliśmy wejść z psem, ponieważ na zewnątrz zaczęło padać. Zaimponowało mi z początku to, że kelner nie notował nigdzie zamówienia, co w rezultacie doprowadziło do tego,że zapomniał o daniu głównym 🤷 po upomnieniu się kelner powiedział,że nie słyszał... cóż może jednak trzeba notować 🤔😁 jedzenie było smaczne, ale porcje są mikroskopijnej wielkości ... cena 😱 Raczej nie odwiedzę więcej tego miejsca, ze względu na zaistniałą sytuacją, gdzie czekaliśmy na danie o które musieliśmy się upominać.