Pasta Miasta Spichlerz

Wpadliśmy tutaj na szybką kolację. To był dobry wybór. Zamówiłem Carbonare. Zamówienie zostało zrealizowane dość szybko. Plus za podanie dania w normalnym talerzu, a nie jakimś papierowym pudełeczku. Porcja nie była duża, ale wydaje mi się, że nie była też przesadnie mała. Biorąc pod uwagę, że Pasta Miasta Spichlerz to miejsce bardziej na zjedzenie czegoś na szybko niż normalna restauracja, więc według mnie cena powinna być adekwatna do tego. Poza tym nic bym nie zmienił. Smakowo bez zarzutu. Ogólnie polecam.

Trochę gorzej niż w Gdyni. Małe menu. Byłam 3 razy. Raz mi mega smakowało, kolejny raz wcale, a trzeci raz tak przeciętnie. Miałam raz suchego kurczaka. Był nie smaczny i wcale bez smaku jedzenie. Inny raz brałam z sosem pomidorowym i była mala porcja i mega mało sosu. Powinno być więcej sosu żeby tak otulił makaron. Ale raz było mega. Fajnie, że samemu bierzesz jedzenie bo zawsze jest ciepłe, przyjdę na pewno jak znowu będę w Gdańsku ale musicie nad jakością dań popracować żeby nie psuć tego. Osoba z którą byłam brała lasange i mega nie dobra ten makaron był bardzo namoczony, a dobry jest al dente

Klimat bardzo fajny ogólnie całego obiektu z jedzeniem. Pan na barze ok, ale makaron olio z krewetkami... Za 39zł dostaniemy porcje makaronu (niewielką) ale ten fakt można pominąć. Najlepsze w tym wszystkim były krewetki, makaron był bardzo suchy (na pewno odgrzewany) a na dnie talerza pływała kałuża olivy bądź jakiegoś taniego oleju, próbując paplać to w tym myślałam, że chociaż trochę ten makaron będzie mniej suchy ale niestety nie dało to zbyt wiele. Gruba warstwa tłustego czegoś na dnie zepsuła to danie. Makaron ma być świeży i śliski żeby dobrze się go wciągało a nie suchy jak odgrzany z mikrofali. Moja koleżanka zamówiła to samo danie i ledwo obie to zjadlysmy...ale byłam bardzo głodna więc... Najlepiej na tym wyszła moja dziewczyna zamawiając zapiekankę w innym barze 🙆 Makaron olio robię dość często i wiem jak smakuje świeży makaron. Ten niestety taki nie był.

Dzisiejsze doznania kulinarne w Pasta Miasta niestety zniszczyły mój obraz tej restauracji. Do teraz uważałem to miejsce za najlepszy punkt z makaronami do którego można trafić, i polecałem każdemu. Dzisiaj- niedziela 13.10, zmieniłem zdanie. Makaron Pollo- niejadalny. Smakował jak rozgotowane kluski z cukrem i cytryna. Kurczak suchy, bez smaku. Nie dałem rady zjeść nawet 1/4 tego Dania. Pomodoro- nieporównywalnie gorsze niż zwykle. Zawsze było to moje ulubione danie w tej restauracji, i bez problemu zjadłbym 2 porcje naraz. Dzisiaj makaron był rozgotowany, a cała pomidorowa oprawa była rozwodniona i bez smaku. Jedyne co tam nadawało smak to parmezan, ale tego się nie da zepsuć. Burrata z pesto- sucha, i bez podjazdu do zwykłego klasycznego pesto verde serwowanego np w punkcie w Gdyni Jest mi bardzo przykro ze muszę wystawić taka opinie bo miejsce uwielbiałem, ale narazie będę się trzymać punktu w Gdyni, gdzie jakość jest zachowana na świetnym poziomie.

Miało być 5, po ostatniej wizycie muszę jednak dać 4. Dlaczego? Byłem trzy razy, za pierwszym makaron nero z krewetkami ukradł moje serce. Świetna emulsja winno-maślana, dużo krewetek i pomidorków sprawiają, że jedzenie go zabiera nas do nieba. Natomiast zamówione w dniu 26 maja aglio olio było katastrofą. Pomimo niemałej ilości czosnku oraz peperoncino, jedynym smakiem jaki dało się wyczuć, była sól. Osobiście w kuchni używam dużo soli, wole smaki wyraziste, więc skoro dla mnie bylo za słone, to co jest nie tak. Może komuś pół solniczki wpadło do tego makaronu, może było to związane z finałem Ligi Europy w Gdańsku i najazdem turystów, nie wiem, ale wrażenie pozostawił negatywne. Serio, było zdecydowanie za słone. Nadmienię, że drugi makaron zamówiony podczas tej samej wizyty - pollo - był ok.

Miejsce klimatyczne, niestety jedzenie nie powalało smakiem. Zamówiliśmy Ragu alla bolognese oraz gnocchi z grzybami - bez szału, obsługa miła i pomocna.

Makarony niby standardowe, ale tak smaczne, że wybijają się na tle innych. Zamówiliśmy Nero gdzie ilość krewetek nie była jakaś duża, ale wstydu też nie było, na pewno bronił się smakiem, był bardzo dobry. Drugi zamówiony makaron to Amatriciana i chociaż nie są to moje smaki, to musze przyznać, że był pyszny.

Zachęciły nas pozytywne opinie na Google więc odwiedziliśmy to miejsce. Lokal znajduje się w Słonym Spichlerzu (dla niewtajemniczonych jest to hala gastronomiczna, mnóstwo restauracji w jednym miejscu + stoliki). Nie za bardzo przemawiał do nas ten tłoczny i gwarny klimat, więc postanowiliśmy poszukać innego lokalu na obiad, a tę pozycję zamówić na dowóz, na kolację. Panie akurat szykowały jakieś zamówienie na miejscu, wyglądało na prawdę ładnie, co sprawiło że byliśmy jeszcze bardziej na tak. Kiedy podeszłam przejrzeć menu, osoba która stała przy kasie omiotła mnie tak niezadowolonym spojrzeniem, że aż mnie zmroziło. Odłożyłam kartę i wyszliśmy. Wieczorem zamówiłam na Glovo dwa makarony - Carbonara oraz Aglio Olio z krewetkami. Oba wylądowały w koszu po kilku kęsach. Pierwsza pozycja była gorzka do granic możliwości. W pierwszej chwili myślałam że przypalono mięso ale nie, było wręcz na mało podsmażone, więc nie wiem skąd ten smak. Druga pozycja smakowała dosłownie jak makaron wyjęty z wody i to nieposolonej. Jakby nie dodano tam nic więcej i posypano to zieleniną. Krewetki nie były niejadalne, ale lepiej niż przeciętne nie mogę ich nazwać. Istny dramat. Te dwa dania na dowóz kosztowały 100 zł. Za tę cenę można już oczekiwać na prawdę dobrej, włoskiej kuchni, na wysokojakościowych składnikach, a otrzymaliśmy niejadalne kluchy. Nikomu nie polecam, nie ma co psuć sobie wieczoru.

Nie ma co porównywać do lokalu w Gdyni, w porównaniu do innych lokali w spichrzu duży plus za stałość na przestrzeni lat oraz krótki czas oczekiwania. Dla kogoś kto pierwszy raz odwiedza spichrz pasta miasta to zdecydowanie bezpieczny wybór.

Ogólnie jestem smakoszem makaronów w sosach pomidorowych ale dziś padło na makaron z kurczakiem, masłem orzechowym, kolendra, rukola i limonka. Trochę nie mój smak ale i tak wszamalem cała porcje. Może ten rodzaj makaronu już tak ma, ale był delikatnie za tłusty w połączeniu oliwy i masła orzechowego. Ocena końcową to i tak 5 gwiazdek że względu na kucharza, którzy naprawdę ogarniał swoja robotę. Powodzenia dla ekipy ello😎