Pani Kotowska Bistro | Kuchnia ukraińska

Wnętrze piękne, jedzenie smaczne, domowe. Zamówiłam omlet, był przepyszny, ciągnąca się w środku mozzarella, sałatka ze świeżych chrupiących warzyw. Cappuccino dobre. Obsługa miła. Ceny niskie. Polecam.

Skuliśmy się odwiedzić miejsce po bardzo wielu pozytywnych relacjach i reklamie na instagramie. Niestety miejsce rozczarowało. Ceny do najniższych nie należą, jakość jedzenia niestety tak. Wzięliśmy kiszonki, dwie zupy oraz gałuszki - już na wynos, ponieważ nie udało nam się zrezygnować z zamówienia. Pozycje mijały się z opisem w menu. Jedzenie bez smaku. Po powrocie do domu gałuszki okazały się mieć surowe ciasto w środku, więcej tego też nam się nie udało zjeść. (Załączam zdj) Jedyny plus - Pani kelnerka, zauważyła że nie smakuje napój i zaproponowała alternatywę. Nie wrócimy :)

Miłego i pożywne śniadanie przed wizytą w Europejskim Centrum Solidarności. Cisza, spokój, dużo wolnych miejsc.

Piszę tę opinię z nadzieją, że właściciele zadbają o poprawę jakości. Byliśmy w tym miejscu dwa razy na śniadaniu. 24 i 25 sierpnia. To co na pewno warte jest pochwalenia, to wygląd lokalu i zachowanie Pań kelnerek. Podczas pierwszego śniadania w lokalu były dwie pary i zapewne dlatego czas podania zamówionych posiłków był krótki. Mógłbym mieć uwagi do wyglądu zamówionej jajecznicy (smak był ok) ale widocznie po dodaniu różnych dodatków jej kolor uległ mało smacznej zmianie. Nasze ogólne wrażenie było jednak na tyle pozytywne, że następnego dnia również postanowiliśmy zjeść tam śniadanie. Tym razem klientów było znacznie więcej. Praktycznie wszystkie stoliki były zajęte. Na zamówione śniadanie czekaliśmy 55 minut. Były to dwie porcje gofrów z sadzonym jajkiem i różnymi dodatkami. Przy zamówieniu zapytałem kelnerkę czy gofry są słone czy słodkie. Odpowiedziała, ze słone. Kiedy otrzymaliśmy zamówione porcje okazało się, że sadzone jajka są zimne. A gofry jednak mają słodki smak. Po mojej interwencji dostaliśmy nowe, ciepłe jajka. Czas oczekiwania ok. 10 minut, więc podane wcześniej gofry zdążyły wystygnąć. Podczas regulowania rachunku powiedziałem kelnerce, że gofry były słodkie, a nie słone i że nas źle poinformowała. Była bardzo zaskoczona i upierała się, że były słone. Dziwne to. Reasumując, lokal zasługuje na wyższą ocenę, ale najpierw trzeba poprawić jakość i szybkość wydawanych z kuchni posiłków.

Do bistro poszliśmy z nadzieją na spróbowanie ciekawych śniadań, niestety dosyć mocno się zawiedliśmy 🙁. Początek wizyty był udany, miła pani kelnerka, bardzo dobre 🍊 Orange Espresso (20 zł). Niestety, później było już tylko gorzej 😿. Na śniadania czekaliśmy blisko 40 minut, pomimo iż oprócz nas były jeszcze dwie pary, które przyszły po nas. Nie dostaliśmy informacji o tak długim czasie oczekiwania ani przed, ani w trakcie oczekiwania na dania. Pomimo że tego dnia wyjątkowo się spieszyłam, puściłabym to w niepamięć gdyby śniadania nas zachwyciły. Niestety, były wręcz niezjadliwe 😰. Gofr zamówiony przez Jędrka był bardzo twardy, po tym jak spróbował kawałka zauważyliśmy że jajko po benedyktyńsku znajdujące się na gofrze ma nieścięte do końca białko, więc danie zwróciliśmy, bo jednak z jajkami to lepiej nie ryzykować. Moim daniem były placuszki twarogowe, i to, że wyobrażałam sobie je zupełnie inaczej, to już kwestia gustu, ale pomimo tego że jestem słodkolubna, nie byłam w stanie zjeść więcej niż połowy porcji, bo pozycja była tak słodka, że aż mdła. Przekazaliśmy nasze uwagi obsłudze, pani nas przeprosiła, i jedno danie nie zostało uzwględnione na paragonie, co nie zmieniło faktu że zapłaciliśmy prawie 50 zł i wyszliśmy głodni i rozczarowani 😭. Lokal zaproponował rekompensatę po kontakcie na priv.

Jestem bardzo rozczarowana, bo zwyczajnie nas oszukano. Wzięliśmy na wynos „zakaske do wodeczki”, w ktorej brakowalo kilku produktów widniejących w menu, jak pasztet czy ozor wołowy i autorski sos szefa. Dodatkowo ziemniak zapiekany, ktory zostal podany wyglada strasznie, prawdopodobnie mial conajmniej kilka dni, byl twardy, siny. Buleczki zytnie rownie stare, twarde jak kamień. Plastry boczku i sloniny po dwa plasterki. Danie mialo wazyc ponad 500 g, wazylo 370. Kosztowalo to 58 zl, a nie bylo warte nawet grosza. Naprawde bardzo nie polecam tego miejsca i przestrzegam. I slowo do wlascicieli: Oszukując klientow nie zarobicie i bardzo jest to wszystko slabe. Mogl byc hit wyszedl kit. Dno po prostu.

Pyszne jedzenie i apetycznie podane. Pani z obsługi bardzo miła. Polecam to miejsce!!!

Mistrzowi Kuchni chapeau bas za wyborny Barszcz Ukraiński z suszonymi wiśniami 👌 oraz za wybitne przygotowanie żeberek. Tak pyszne👌jadłem pierwszy raz w życiu mając 44 lata 😃 Ma ma Pan wielki talent i doskonały, wyrafinowany smak. Jogurt - palce lizać, mniam, mniam! 😊 Pyszności! Powodzenia, zdrowia i sukcesów ✊️✊️ Wspaniałe miejsce, szczerze wszystkim polecam 👍👍 Do zobaczenia! Adam 🤓 Kolejne pyszności w wykonaniu Mistrza i Szefa Kuchni 👍👍a mianowicie: Solanka rybna - niebo w gęb, Szpundra - polędwica wieprzowa - rozkosz dla zmysłów, bogactwo smaków 👌👌 Tak samo Pielmieni. Szczerze polecam 😊

Dziś odwiedziłam restauracyjkę Pani Kotowska... Byłam mile zaskoczona , super herbata zimowa, jedzenie przepyszne, obsługa grzeczna i skromna. Byłam bardzo wiele razy na Ukrainie jeszcze przed wojną, ale takiego dobrego jedzenia tam nie jadłam. Ceny normalne, zachęcam wszystkich, którzy chcą się dobrze czuć, bez bólów brzucha do odwiedzenia tego miejsca. Tu na 100 procent nie trują ludzi. Pozdrawiam VIOLA

Pyszne śniadanie - gofry z rostbefem oraz dzikiem i parmezanem a do tego deser - pieczona gruszka w cieście francuskim. Przytulne klimatyczne miejsce, miła obsługa, duże i ładnie podane porcje. Polecamy!