La Cantina

Zostalismy zaproszeni przez milego pana promotora. Objaśnił co serwuja w restauracji. W lokalu pani kelnerka od razu podala menu i za chwilke podeszla przyjac zamowienie.Na jedzenie nie czekaliśmy dluzej niz 15/20 minut czyli jak to standardowo 😁.Jedzenie smaczne i ładnie podane. Kelnerka byla nami od razu zainteresowana po zjedzeniu i zapytala czy wszystko dobrze. Wszystko nam odpowiadalo. Jedynie trzeba patrzec aby zamowic osobno dodatki do mięs. Takie jak frytki czy ziemniaki.

Nie wiem dlaczego ten lokal ma tak słabe opinie bo tylko 3.5 ja sam od siebie dałbym tak realnie 4.5 / 5. Jedzenie bardzo dobre, polecam bigosik, pierogi i zupę rybną na 5+ Herbata zimowa też zaje ebista, ostre polecanko. Jedynie miał dość małą porcję i jadłem w życiu lepsze żurku. Za to cena jak najbardziej spoko jak na taką lokalizację, w środku są fajne wygodne loże w których może usiąść większą ekipa. Pozdro elo joł

Zacznę od plusów restauracji, bo jedzenie było bardzo dobre. Zjedliśmy steka z łososia, makaron, żeberka i polędwice wieprzową. Wszystko było przepyszne, ciepłe i świeże. Czas oczekiwania był bardzo długi, a byliśmy sami w lokalu. Jeśli chodzi o ceny to są wysokie, wychodzi jakoś 60-70 zł na osobę. Obsługa była niezbyt miła, Pan chyba miał zły dzień. I mam jeszcze jedną uwagę co do zapachu w lokalu - wchodząc dziwnie pachnie, olejem i całą kuchnią, nie jest to przyjemne. Mimo wszystko jedzenie było dobre i za to zostawiam 3 gwiazdki.

Trafiliśmy do La Cantina trochę przypadkiem nie sprawdzając wcześniej opini. I to był błąd. Wizualnie restauracja wygląda całkiem ładnie. I tyle. Jedzenie mocno średnie, zupa rybna niezjadliwa. Koleżanka zamówiła makaron i on był jeszcze w miarę. Pierogi i schabowy pozostawiały wiele do życzenia. Herbata z kamieniem z czajnika. Weszliśmy do środka bardzo zmarznieci dlatego zapytaliśmy czy herbatkę dostaniemy w miarę szybko na co kelner odparł, że kiedy zagotuje wodę wtedy będzie... No i dość długo ta woda się gotowała. Nie polecam.

Niestety jeszcze nigdy w życiu tak nie zostałem obsłużony! Na zupę czekać 35 min ,przy 2 stolikach ludzi tylko, były zapytania co się dzieje ale brak odpowiedzi,zamówiona kaczka również dotarła do mnie później niż uprzejmie po zupie powiedziałem ze można podawać drugie danie- no tak dostałem je nawet później niż stolik obok mnie który czekał na drugie dania dosłownie 15 minut od przyjęcia zamówienia stracona godzina bezcenne.Przy rachunku 140 zł dla jednej osoby powinno być inne podejście a nie zlewka,nie polecam.

Bardzo fajne miejsce, klimatyczne, ze znakomitą obsługą oraz pysznym jedzonkiem. Polecamy!

Dobre jedzenie, natomiast osobne zamawianie dodatków do głównego dania jest totalną głupotą. Schabowy był pyszny, ale 36 zł za samego kotleta, który się za bardzo nie wyróżniał swoimi rozmiarami - delikatnie za duża cena. 40 min oczekiwania na dania przy prawie pustej restauracji. Rozumiem, gdyby fryty były ręcznie robione, ale niestety były mrożone. Ilość pieczonych ziemniaków mówi sama za siebie, zostawię to bez komentarza. 138 zł za trzy malutkie dania. My nie wrócimy.

Jedzenie na prawdę smaczne, porcje jak dla nas wystarczające, jednak rozumiem komentarze mówiące że małe. Widząc pozycję filet z kurczaka również miałam na myśli faktycznie całą pierś a był to raczej plaster. Jeśli chodzi o sandacza to porcja duża. Zupa rybna pyszna, na bogato i swietnie doprawiona, dSzybkość podania ok.20 min przy małym ruchu. Woda dla piesków podana od razu, bez proszenia. Cała wizyta obroniła się smakiem, wszystko trafiło w nasze gusta. Super kocyki i poduszki, wygodnie. Różowe dodatki na korzyść. Co do minusów - nie prosiliśmy o ziemniaki, zostały podane, ale nie upominaliśmy się bo stwierdziliśmy że spróbujemy - ceny raczej wysokie w stosunku do wielkości porcji, chyba że chodzi o zupę - napoje butelkowane tzn pepsi nie były otwierane przy nas - Tak jak osoby powyżej usłyszały, brak możliwości płacenia kartą

Jedzenie przepyszne, ukłony dla kucharza. Aż rozpływało się w ustach. Niesamowite flaczki z lubczykiem i żytnią bułką, pyszny rosół z makaronem, delikatny szpinak, sycący schabowy, delikatny, dobrze przyrządzony filet z dorsza. Jakość jedzenia nieco rekompensuje nieprzyjemną obsługę. Kelner głośno i dobitnie mówił, co myśli o gościach, którzy poprosili go o obsłużenie (długo czekali) oraz o klientach, którzy pytają czemu ich piwo jest ciepłe. Zapytany o to, co mógłby polecić zapytał "to znaczy?", dość sarkastycznie zareagował także na pytanie o ciepłe napoje (stwierdził, że jak sama nazwa wskazuje grzane wino będzie ciepłe). Ciekawił nas wystrój wnętrza i nazwa lokalu (bardzo ładnie urządzone), kelner stwierdził, że to szef wymyślił i "kto bogatemu zabroni...". Na paragonie ręcznie przybita pieczątka z prośbą o napiwek. Potrawy bardzo smaczne, szkoda, że w nieprzyjemnej, nerwowej atmosferze.

Miałem bardzo złe doświadczenie w restauracji La Cantina. Przez pół roku jedzenie było monotonne i nieapetyczne – nawet bez okrasy. Zdarzało się, że podawano mi dania, które były nieświeże, co sprawiało, że miałem wrażenie, że nie dbają o jakość serwowanych posiłków. Raz, kiedy spróbowałem jedzenia dla kucharza, powiedziałam mu, że jest niesmaczne i prosiłam, aby więcej mi tego nie podawano. Atmosfera w lokalu była przygnębiająca, a obsługa nieprzyjemna. Czułem się tam jak w pułapce głodu i zimna. Co więcej, miałam nieprzyjemną sytuację z szefem restauracji u którego pracowała moja mama, który nie tylko był nieuprzejmy, ale wręcz straszył mnie policją, mówiąc, że nie dostanę pracy. Zdecydowanie nie polecam La Cantina, a wręcz sugeruję, aby inspekcja pracy przyjrzała się temu miejscu. To doświadczenie było bardzo rozczarowujące i z pewnością nie wrócę.