Gyozilla Charcoal Grill Burgers

Gdyby nie znajomy, znajomego, to... Człowiek by w ogóle nie słyszał o czymś takim jak Gyozilla Burger. Także na samym wstępnie "plus" dla Gyozilli za promocje lokalu, ale poczta pantoflowa jak zawsze nie zawodna. Sobota, chwilę po 19:00. Zamówiony Black Garlic Burger w wersji "L". Jeżeli chodzi o aspekt wizualny burgera, to jeżeli mam być szczery, a tak traktuje każdą opinię, to... Dla mnie wygląd mało zachęcający, no ale nie wygląd jest tutaj najważniejszym aspektem. Jeżeli chodzi o walory smakowe... Ta maślana bułka, mogłaby być bardziej wypieczona/dopieczona, bo jednak zabrakło mi chrupkości w niej. Mięso? Soczyste, choć po samym szyldzie "Charcoal Grill Burgers", a mianowicie chodzi mi stricte o "Grill", myślałem że w tym burgerze będzie ten grill wyczuwalny, a jestem już jakiś większy czas po zjedzeniu tego burgera, a smaku grilla dalej szukam, choć przed samym lokalem ten zapach grilla się unosił w powietrzu i kubki smakowe zaczęły pracować na wyższych obrotach a mózg wspominał jedzenie przy grillu ze znajomymi. W Black Garlic Burgerze ponuć, jak sam opis tego burgera wskazywał, miało być piklowana cebula, a wydawało mi się że po prostu była zwykła, do tego bym się przyczepił. Z pozostałych aspektów, to trochę za dużo sosu? Bo o tyle ile rozumiem, że burgerem można się uwalić, ale żeby aż tak się rozpadał? No to trochę słabo. Co do Chili Cheese Fries, jak na moje mało w nich było tego chili, tzn. być było, ale nie paliło. Co do obsługi? Przesympatyczna Pani blondynka! Kończąc mój wywód - Black Garlic Burger, dobry, poleciłbym, ale czy bym przyjechał jeszcze raz na niego? No chyba tak nie do końca, zabrakło mi w nim takiego efektu WOW!

Z wielkim żalem muszę podzielić się moimi niedawnymi doświadczeniami z Gyozilla Burgers, które przez długi czas było moim ulubionym miejscem na wyjątkowe potrawy. Z radością udawałem się tam, aby delektować się smakiem burgerów i frytek, które zawsze zachwycały zarówno jakością, jak i przystępną ceną. Jednakże, niestety, ostatnie cztery wizyty były dla mnie prawdziwym rozczarowaniem. Nie potrafię zrozumieć, co mogło spowodować tak znaczący spadek jakości oferowanych dań. Dzisiejsze zamówienie, które kosztowało mnie 60 złotych, okazało się być kulinarnym koszmarem. Burger był niezwykle suchy i smakował jedynie olejem, co wprowadziło mnie w ogromny smutek. Frytki, które kiedyś były moim ulubionym przysmakiem z całego Trójmiasta, straciły swój wyjątkowy smak. Stały się mdłe i przypominały te serwowane w KFC🤮, co jest ogromnym zawodem. Przykro mi zauważyć, że jakość dań, które tak uwielbiałem, systematycznie się pogarsza. Niestety, po dzisiejszym doświadczeniu, muszę z żalem usunąć Gyozilla Burgers z listy moich ulubionych miejsc. Wydanie ponad 50 złotych na burgera i frytki, z którego połowa wylądowała w koszu, mnie rozczarowało. Liczę na to, że dokonacie zmian, ponieważ jakość dań jest kluczowym elementem, który przyciąga klientów a wszyscy moi znajomi ktorym tez polecilem ta restauracje tez marudzą. Pozdrawiam

Kiedyś bywałem tam co 2-3 dni. Ostatnio wybrałem się na wyczekiwany burger z CHEDDAREM W PANKO, który okazał się gotowym serem żółtym w panierce. Pomyślałem że ok, może się coś na kuchni skończyło i pojechali po jakiś zamiennik na szybko, ale osoba z obsługi powiedziała że od powrotu tej kanapki zawsze jest w niej taki ser. Co jak co ale cheddar w pakno to nie gouda w bułce tartej, a w menu jasno napisane jest ze serwują to pierwsze.

Gdybym mógł Wam dać gwiazdkę Michelin za chilli cheese z batatami to bym dał. Poezja, pyszne. Ciekawe jak to wygląda w dostawie, ale na miejscu? 11/10. Burgerki następnym razem spróbuję innej pozycji, bo drwal ma konkretną ilość sera, która w połowie mnie przymuliła, ale w sumie czego się spodziewać, chciałem drwala to mam. Dziewczyna zamówiła wegan burger i przyznam, że połączenie smakowe nietuzinkowe, najlepszy wegański burger jaki jedliśmy. No i plusik za fajną obsługę i muzykę.

To moje top burgery, hot bekon to raj dla kubków smakowych. Luźna atmosfera, dobry klimat który tworzą ludzie wewnętrz. Pani która zawsze doradzi i nie ma problemu ze zmianą dodatków pod siebie. Polecam każdemu to miejsce! W trójmiaście to the must!

Wszystko tu się zgadzało. Wchodząc do lokalu wita Cię przemiła i uśmiechnięta obsługa, a zaraz za nią uśmiechnięty kucharz! A to był dopiero początek wizyty. Później krótki czas oczekiwania i wybitne jedzenie. Od momentu gdy za dzieciaka zaczęłam oglądać spongeboba, całe życie szukałam burgerów z „pod tłustym krabem”, o które tak wszyscy zabiegali… w końcu poczułam że moje marzenie z dzieciństwa się spełniło, bo myślę że właśnie tak smakowały burgery z tej bajki… polecam!

Nie dość że obsługa pomyliła sosy , przez co nie zjem burgera to jeszcze zapłaciłam za bekon którego nie ma. Poza tym z tego co mi wiadomo toaleta w każdym lokalu gastronomicznym powinna być dostępna dla klientów, ciekawe czy sanepid o tym wie i też zezwala na umywalkę przy ladzie do składania zamówień. Parodia

Gyozilla coraz bardziej rozpościera skrzydła, pod ich szyldem zjeść można ramen, sushi, a teraz przyszła pora na burgery. Czy warte są uwagi? Na pewno dwie pozycje są niepowtarzalne - katsu burger i kimchi kong. Przetestowałem tą drugą i muszę przyznać, że jest naprawdę nieźle. To potężne monstrum zawiera przede wszystkim panierowaną w panko golonkę, a do tego wiele innych składników, które układają się w niepotykaną kompozycję. Jedyne czego brakuje, to zdecydowanego przełamania smaku kwaśnością kimchi, bo ilość dodana do kanapki jest stanowczo za mało wyczuwalna. Z kolei moja partnerka skierowała się ku klasykom i zamówiony cheesburger nader jej smakował, chwaliła soczystość, jak i przyjemną miękkość bułki. Ale jedna rzecz w lokalu jest wyjątkowo nieprzyjemna - wydobywająca się z głośników jazgocząca, prymitywna łupanka klubowa, takie najbardziej prostackie „umpa umpa” podkręcone na cały regulator i utrudniające jakąkolwiek komunikację. Na szczęście można było spożyć posiłek na zewnątrz, w przeciwnym wypadku na pewno byśmy tu nie jedli.

Burgery dobre, tak na 4/5, słaba prezencja, ale dobre w smaku, bez sztućców (niestety z plastiku 🙄) raczej nie udałoby się nam ich zjeść, zamówiliśmy hot bekon w rozmiarze S i M (plus za opcje wyboru rozmiaru 👌), w smaku wyraziste, natomiast na pewno nie “hot”, bo nie było w nich zupełnie nic ostrego, dobry sos serowy, mięso ok, bułka dość kiepska porównując do innych miejsc, nie wiem jak z jej świeżością, bo smakowała jakby była kilkudniowa 🤷🏼‍♀️ brakowało opcji zamówienia jakiejś surówki, wzięliśmy natomiast frytki z batatów z sosem spicy mayo i to był super wybór - frytki chrupiące, mega porcja - spokojnie na 2 osoby, odpowiednio słone - co często kuleje przy tej pozycji, totalnie do polecenia. Ogromne zaskoczenie, niestety na minus, to brak łazienki. Obsługa ok, natomiast nie ma obsługi kelnerskiej więc nie za bardzo jest co ocenić :) miejsce ogólnie ok, ale nie na tyle, żeby kusiło do powrotu :)

Jeszcze nigdy nie jadłem tak soczystego i tak pysznego burgera. W tej cenie w stosunku do wielkości porcji ciężko znaleźć coś lepszego. Pycha Pycha Pycha. Frytki z batatów smaczne. Frytki z chilli również smaczne jednak nie sądziłem że dostanę tak dużej porcji. Nie mogłem tego przejeść. Na pewno wrócę do reszty pozycji. Muszę sprawdzić wszystkie propozycje. Do zobaczenia. Jak macie chęć na burgera to musisz tutaj przyjść. Jedząc mówisz "To jest to, takiego burgera chciałem zjeść" i taki właśnie jest.