Coffee Corner

Na minus. Obsługa powolna do granic. Nie doczekaliśmy się na jedzenie, które miało być w przeciągu 5 minut. Po 20 zrezygnowalismy, bo trzeba było się spieszyć na samolot. Ani nie zjedliśmy, ani nie usłyszeliśmy przepraszam. Czekając, słyszeliśmy innych klientów oczekujących bezskutecznie na swoje zamówienia.

Obsługa bardzo nieuprzejma, dziewczyny które tam pracują jakby za karę. Osobom ze słabym uzębieniem odradzam spożywania czegokolwiek... Bagietka jeszcze trochę i można gwoździe wbijać. Pierwszy i ostatni raz

Kawa nawet smaczna. Obsługa trochę zaspana. Ceny 2.5 raza większe niż na mieście.

Bardzo średnia obsługa, ceny przesadzone nawet jak na lotnisko.

Trzy rzeczy: PO PIERWSZE - zajęło nam 10 minut od wejścia do sklepu, aby kupić kawę. Nikogo nie obchodziło czekanie klientów (było pusto!) Żadnego cześć, zaraz tam będę - po prostu ignorancja. Bardzo złe pierwsze wrażenie. DRUGIE - zamówiliśmy cafe au lait - lait jak MLEKO... Dostaliśmy czarną kawę bez mleka. Na prośbę u baristy powiedział nam, że cafe au lait nie ma w sobie mleka – acha… Czyli całe życie piłem ją w niewłaściwy sposób? :) niepokojąca część: powiedział po polsku do swojego współpracownika: co mam teraz zrobić? Odpowiedziała: wystarczy, że dolejesz do tego trochę mleka – nieważne… Wiesz, jacy oni są… JESTEŚMY KLIENTAMI, moja droga, i rozumiem każde Twoje słowo. To, że nie wiesz, jak zaparzyć odpowiednią kawę, nie oznacza, że ​​możesz przestać zachowywać się grzecznie – maniery i tak mają znaczenie. PO TRZECIE – czarna kawa z odrobiną mleka, którą dostaliśmy, nie tylko była wciąż zbyt gorąca, aby ją wypić w ciągu następnych 5 minut, ale napój był pełny po brzegi, innymi słowy poparzyłem się, zmoczyłem palce i byłem bardzo wściekły na ciebie. I ostatnia rzecz – nie było internetu, mimo że przy ladzie był duży znak z bezpłatnym WiFi i hasłem. moje CV: zła obsługa, zły smak, bo źle zrobiona kawa, która była o wiele droga (swoją drogą) i w ogóle nie sprawiała przyjemności.