Bar Neptun

Klimatyczny bar mleczny w ścisłym centrum gdańskiej starówki. Wątróbka bardzo dobra, ziemniaki dogotowane, kompot z mieszanki czerwonych owoców. Porcje duże. Druga sala na piętrze. Bar posiada toaletę (co nie jest takie oczywiste w tej klasie jadłodajni).

Ceny spoko, pierogi ruskie dobre, schabowy też i placek ziemniaczany z gulaszem - średni - zupy (żurek, rosół i barszcz ukraiński - srednie) Dla 4 osób za dwa dania i dwa napoje 220 zł

Placek po cygańsku z zewnątrz był spalony przez co ogólnie powinien zostać niedopuszczony do wydania natomiast w środku w niektórych cześciach nieco surowy co widać na drugim zdjęciu, które przedstawia kawałek surowego ziemniaka, sos i buraczki dobre. Atmosfera i obsługa miła ale oczywiście nie dla nich przychodzi się do baru.

Zupa pomidorowa smaczna. Drugie danie zamówione kluski śląskie a podane kopytka. Smak średni. Warzywa rozgotowane bez smaku, kotlet schabowy smażony na głębokim tłuszczy smak słaby. Podany sos myśliwski, kiedy smakuje jak pomidorowy.

Sądzę iż opinie są uzależnione od tego, co się zamówiło. Osobiście trafiłem dobrze, na schabowego i frytki musielibyśmy chwilę poczekać. Były więc świeże i smaczne. Panie z obsługi bardzo sympatyczne i miłe.

Bardzo przyzwoity i smaczny bar mleczny. Dorsz bardzo smaczny a surówka bardzo świeża. Przemiła obsługa.

Dziś zamówiłem żurek i gulasz ziemniakami. Jedzenie mocno średnie. Oczywiście nie dostałem surówek, ale dwie kulki ziemniaków to już k*rwa jest hit i szczyt skąpstwa. Kilogram ziemniaków kosztuje 3-5 zł, a tu sobie liczą 7 złotych za dwie kulki. No zwykle złodziejstwo, nie wspominając o porcji zupy, która była tak śmiesznie mała, że 4 łyżki i zupy nie ma, a to wszystko w cenie 43 zł. Dla mnie to zwykłe dymanie klienta na kasę. Ostatni raz tam byłem. Nauczcie się jak podawać jedzenie, szczególnie takie drogie. Weźcie przykład z innych knajp gdzie obiad można zjeść za 29 zł w formie dania dnia jak u "Zaufajni", a nawet w renomowanym Chleb I Wino można zjeść taniej coś pysznego. Jako klient czuje się oszukany i polecam omijać to miejsce szerokim łukiem. Jeszcze dodam, że gulasz smakiem przypominał te wszystkie sosy pomidorowe typu klopsiki, czy golabki ze słoików jak Pudliszki, czy inne firmy.

Hmmm... Od czego by tu zacząć. Jedzenie drogie, niesmaczne i małe porcję. Do tego podawane z lady za szybą. Moja zupa leżała sobie cały dzień nawet nie w garnku tylko na talerzu przy szybie, tak jak i większość potraw. Naleśniki z kapustą i grzybami, które na talerzu były z pieczarkami - dostałam te co leżały za szybą, ale Pieczarki dostałam później na oddzielnym talerzu bo niby były odgrzewane, a i tak były zimne. Pan zapytał się czy chce do tego pieczarki, które dopiero jak spojrzałam na paragon okazało się, że kosztowały dodatkowo 8 zł. 150ml kompotu za 5 zł to jakiś absurd Gdańska, wszedzie za kompot trzeba płacić "jak za zboże". Wybór wege w ogóle nie istnieje, nie ma nawet z czego wybierać. Porcje bardzo małe i drogo. Za dwa malutkie naleśniki, pieczarki, zestaw surówek, mini kompocik i zupę zapłaciłam 51 zł!!! Naleśniki to jak nawet złączy się razem to nie dadzą wielkości jednego krokieta, a kosztowały mnie 14 zł!!! Niestety po wyjściu dziecko nadal głodne. Za taką cenę w warszawskim barze mlecznym to ja wychodzę z jedzeniem niedojedzonym w pudełku na wynos. Wystrój totalnie do odświeżenia, boazeria na ścianach. Plus za krzesełka do karmienia dla dzieci i za dosłownie mini kącik dla malucha. Toaleta na górze bez przewijaka. Jak się kupi tylko wodę za 5 zł to i tak trzeba za toaletę płacić dodatkowe 5zł, bo nie jest się klientem 🙄😅. Nie polecam i nie wrócę tu następnym razem.

Smacznie i nie drogo. Bardzo dobry dorsz i kotlet schabowy.

Idealny bar mleczny! Może i jest bardzo drogo, ale przynajmniej niemiło i nieświeże! :D ceny są bardzo nieprecyzyjne- inna cena na potykaczu, inna cena na tablicy, a przy kasie zupełnie inna :D może i za zestaw dnia zapłaciłem 60pln, ale przynajmniej bez zupy. Obsługa jakby ściągnięta prosto z planu Barei. Wystrój może i skromny, ale za to ubogi. Niestety urocze dźwięki pochlipywania zupy przez bezzębnych meneli są czasem przerywane przez (anonsujących się uprzednio niezapomnianym odorem) bezdomnych proszących o pomoc. Żałuję, że technologia nie pozwala jeszcze zarejestrować zapachu i dodać do opinii. Reasumując - spodziewałem się, że będzie słabo, ale dostałem jeszcze mniej :D