NEM Asian Fusion Restaurant

Miłe zaskoczenie! Ryż smażony z kurczakiem, gorącą herbatą, dla relaksu piwo (jak ktoś może)! Nie będziesz żałować! Przystępna cena to kolejna dobra niespodzianka!

Królewski Spichlerz odwiedziliśmy dwukrotnie. Podczas pierwszej wizyty wypiliśmy herbatkę i zamówiliśmy pyszną sałatkę ‘cesar‘. Zachęceni świetnym jedzeniem, klimatem oraz przemiłą obsługą postanowiliśmy odwiedzić to miejsce następnego dnia. Żona zamówiła pierogi z farszem z gęsi, musem cydrowym i puree z buraka. Ja zamówiłem kotleta schabowego z puree z ziemniaka i mizerią. Powiedzieć, że jedzenie, które dostaliśmy było wyśmienite, to nie powiedzieć nic. Schabowy z kością wyborny - soczysty i smażony na smalcu. Pierogi były tak pyszne, że po zjedzeniu kotleta zamówiłem je również dla siebie. Z czystym sumieniem polecam to miejsce. Pozdrawiam świetną obsługę i świetnego kucharza. Z pewnością do Was wrócimy!

Restauracja położona w ścisłym centrum miasta na niedawno odnowionym brzeg miejskiego kanału.Miło , sympatycznie i dobrze karmią. Przystawki były mocno pikantne ( osobiście lubię,). Moim zdaniem pyszne. Drugie danie dobre choć polędwiczki lekko przeciągnięte. Dobry sos , pyszna surówka. Ogólnie dobre wrażenie i niezłe jedzenie. Ceny jak w Gdańsku .

Jedzenie suche, nie smaczne. Prosiłam o nie pikantne a dostałam jedzenie którego nie dało się zjeść. Ryż jakby z dnia wcześniejszego gotowany i podgrzany w mikrofali. Kelnerka co chwilę podchodziła i trzy razy paytala czy wszytko ok, po poinformowaniu że NIE odeszła i nawet słowa przepraszam nie usłyszałam i za obiad dla 2 dorosłych i 2 dzieci zapłaciłam 250 zł z czego połowa została zwrócona bo nie dało się zjeść. Porażka

Pierwsze wrażenie po wejściu do niewielkiej sali: jest tu raczej ekskluzywnie. Białe obrusy na stołach i zastawa czekają na gości. Potencjalny gość z ulicy może się tym zniechęcić. W tle grała nowoczesna muzyka klubowa, która nie bardzo pasowała mi do ogólnego wystroju wnętrza. Karta dań jest bardzo estetyczna i dopracowana graficznie. Motywem przewodnim menu, umieszczonym na pierwszej stronie, jest stwierdzenie: "... tak smakował Gdańsk". W menu znajdziemy dania, których próżno szukać w okolicznych restauracjach. Gdzie znajdziemy takie, jak żur z żołądkami, szyjki rakowe, krupnik truflowy czy mleko gdańskie? Dania są tworzone w oparciu o produkty sezonowe, z mocnym naciskiem na produkty lokalne. Obsługa jest bardzo dyskretna, a przy tym pomocna. Obsługujący mnie kelner każde z dań krótko charakteryzował, tuż przed podaniem. Na pierwsze z zamówionych dań czekałem ok. 20 minut. Czas oczekiwania został skrócony czekadełkiem. W charakterze czekadełka otrzymałem doskonały w smaku smalec, podany ze świeżym pieczywem. Smalec miał delikatną, kremową konsystencję. Został podany z karmelizowaną cebulą oraz chrustem z pietruszki. Przystawka, tylko pozornie była bardzo klasyczna: lekko słony sledź serwowany z kwaśną śmietaną. Do ryby podano dodatkowo słodką wiśnię, słodkie buraki oraz marynowaną szalotkę. Skrajnie różne smaki (słony-słodki-kwaśny) tworzyły fenomenalną kompozycję. Dodatkowo podczas jedzenia mieszały się tekstury poszczególnych składników dania: delikatne mięso śledzia, chrupiący chruścik z kaszy pęczak i ikra oraz płynna wiśnia. Całość była obłędna w smaku. Kolejnym daniem były plastry gęsiny wędzone dymem, podane na chruście z dodatkiem aioli truflowowego i piklowaną jagodą. Kruche mięso w połączeniu z dodatkami zniewalało swoim smakiem. Zupa, to mocny w smaku oraz intensywny w zapachu żur, podany z kawałkami jadalnych kasztanów. W zupie znalazło się sporo kawałków doskonałej w smaku kiełbasy. Danie bardzo smaczne. W charakterze dania głównego rybnego został podany sandacz. Mięso ryby były bardzo soczyste i delikatne. Sandacza z wężymordem, warzywem przypominającym szparagi, o lekko kwaskowym smaku. Podobnie, jak w przypadku poprzednich dań, również i tu szef kuchni bawił się smakami i teksturami. Po tym daniu, w charakterze przerywnika, zostało podane kandyzowane kłącze tataraku. Intensywny słodko-ostro-piekący smak pozwolił oczyścić kubki smakowe po wcześniejszych daniach i przygotować je na kolejne smakowe doznania. Podano je w szyszce. Danie główne mięsne, to polik wołowy podany w sosie demi glace z puree ziemniaczanym z dodatkiem tartego chrzanu. Mięso było bardzo delikatne i soczyste. Dodatek chrzanu do puree ziemniaczanego przełamywał delikatny smak mięsa. Przed głównym deserem została podana tzw. petit four, czyli drobna przekąska. Miała postać trzech ręcznie robionych czekoladowych pralinek wypełnionych: musem jabłkowym, musem z białej czekolady z czarną solą oraz czerwoną porzeczką. Podobnie, jak w przypadku dania głównego, również tu zostały ze sobą zestawione skrajne smaki: słodki, słony i gorzki. Deser, to mleko gdańskie, czyli delikatna pianka o kremowej konsystencji zrobiona na bazie kremówki z cukrem migdałowym. Słodycz pianki została przełamana dodatkiem kwaśnych owoców. Puszysta i delikatna konsystencja pianki natomiast została przełamana chrupiącą kruszonka. Podsumowując wizytę można ją uznać za bardzo udaną. Każde z dań było bardzo starannie przemyślane i dopracowane. Szef kuchni tak dobierał składniki, żeby danie nie tylko zniewalało smakiem, ale również urzekało swoim wyglądem. W tych daniach nic nie było przypadkowe. Smaki dań pozostają na długo w pamięci. Każdy z nich był mocny i intensywny. No i ta zabawa teksturami... Jak dla mnie: rewelacja. Polecam zdecydowanie. Koszt posiłku dla 1 osoby (menu degustacyjne+sok): 170 zł

Kolejny raz i zawsze pysznie mega polecamy😊Tym razem pasta 💎Nic dodać, lepszej w życiu nie jadłam. Oczywiście, że wrócę. Ceny jak na Gdańsk naprawdę są niskie a jedzenie przesmaczne, czego chcieć więcej ? Polecam Pozdrawiam oraz dziękuje za przemiłą obsługę Pana Szefa Kuchni Patryka.🍲🍜🍜

Słabe jedzenie ponadto brudne sztuce były na stoliku. Ludzi za bardzo nie ma tam i nie ma co się dziwić bo jedzenie słabe.

Jedzenie rewelacja . Przystawki pyszne . Menu dla dzieci i na życzenie podadzą jedzenie dla osób BEZGLUTENOWYCH . Przemiła obsługa która staje na wysokości zadania . Ceny jak na ścisłe centrum starego miasta i okolic żurawia bardzo przystępne . Wszystko podane w sposób kulturalny i na sam widok potraw leci ślinka . Nie często widok jedzenia idzie w parze ze smakiem tutaj na szczęście wszystko się zgadza 👍 Polecam i na pewno wrócę 🙃

Polecam policzki wołowe, w pięknych okolicznościach, z cudownym widokiem na Motławę i pyszną lemoniadą, napewno tam wrocimy, także na deser lodowy który wyglądał przesmacznie. Bardzo miła i szybka obsługa, plus Riesling z Pfaltz, same pozytywy. Nie zastanawiajcie się, wchodźcie.

W dniu wczorajszym mieliśmy okazję celebrować przyjęcie z okazji chrztu świętego w restauracji. Zdecydowanie wszystko na 5 gwiazdek. Przede wszystkim ogromne podziękowanie dla Pani manager restauracji za dopięcie wszystkiego na ostatni guzik oraz ogromne zaangażowanie. Polecam przepyszne i duże porcje za niewielka cenę ( mysle ze ceny spokojnie mogłyby być nieco wyższe). Urocze miejsce nad Motławą. Jako jedyny minus wskazałabym tylko jedną łazienkę dla gości przyjecia i gosci restauracji, gdyż były długie kolejki oraz brakowało środków czystości.